Dwa piękne amury podczas jednej nocy
Lipiec 2020.
Weekendowe upały jeszcze bardziej nagrzały wodę, co przełożyło się na intensywność żerowania amurów. Uderzyliśmy na szybką nockę z nastawieniem właśnie na te ryby. To co się stało, mimo wszystko zupełnie przerosło nasze oczekiwania… Wystarczyło pół godziny od wywiezienia ostatniego zestawu i na całym jeziorze zaczął nieść się dźwięk sygnalizatora Kacpra. Branie bardzo silne – szybki, dynamiczny odjazd, bardziej karpiowy niż amurowy. Ryba wjechała w lilie. Po 10 minutach wydostawania żyłki z podwodnego lasu udaje się nawiązać kontakt z rybą. Wpłynęła centralnie pod ponton, nadal nie wiedzieliśmy jakiej jest wielkości, jednak o swoich rozmiarach szybko dała znać uderzając 3 razy ogonem o dno pontonu. Po chwili udało się wydostać na otwartą wodę, a naszym oczom ukazał się potężny amur. Walka trwała jeszcze jakieś 20 minut, ale ostatecznie ryba wpada do podbieraka! Jeden z ciekawszych momentów, czyli ocena wielkości ryby zaraz po jej podebraniu. Początkowo myśleliśmy, że waga przekroczy 25kg. Jedno było pewne – Kacper ustala nowe PB! Nie chcieliśmy męczyć ryby, dlatego nie ważylismy jej co do grama. Waga wahała się w przedziale 24,200-24,500kg. Coś niesamowitego. Gruby, długi na 118 centymetrów azjatycki potwór. A to był dopiero początek nocki

Do kolejnego brania musieliśmy czekać zaledwie kilka godzin. Tym razem swinger delikatnie podnosił się i opuszczał. Po zacięciu wędki momentalnie poczułem silny opór, wiadome było co to za ryba. Cały hol trwał na otwartej wodzie. Po 20 minutach ciężkiej walki udało się podebrać pięknego amura! Początkowo myśleliśmy, że wyrównałem rekord Kacpra, ale zabrakło mi do tego niecałe pół kilograma.
23,700kg – tyle pokazała waga!

2 piękne amury jednej nocy, zapamiętamy to na długo.